Forty Bema

W piątek 17 lipca odbyliśmy z dzieciakami „szkolenie wojskowe” na Fortach Bema, fortyfikacjach zbudowanych w XIX w przez carską armię. Całą imprezę zorganizowała i naczelnym (naczelną;)) wodzem była, wielce zaprawiona w tego typu bojach Honorata. Razem z 9 małymi rekrutami przechodziliśmy testy na odwagę poruszając się ciemnymi, ciasnymi korytarzami. Przeciskaliśmy się przez małe okienka i wspinaliśmy na pozycje artyleryjskie. Dzięki Honoracie poznaliśmy dawne przeznaczenie tych wojskowych zabudowań, a także różne mniej lub bardziej mrożące krew w żyłach historyjki na temat tych miejsc. Szukaliśmy napisów wyrytych na cegłach przez żołnierzy, którzy tu kiedyś stacjonowali. Okazało się, że jest ich całkiem sporo i w różnych językach, głównie po rosyjsku i po polsku, ale udało nam się znaleźć jeden po hebrajsku z data 1941. Najstarszy napis pochodził z końca XIXw.. Oczywiście jak to w wojsku nie mogło obyć się bez ćwiczeń fizycznych. Były więc wyścigi, konkurs skoków w dal, a także podciąganie, które miało być kluczem do uzyskania przepustki, o czym przecież marzy każdy żołnierz;) Ostatecznym celem misji było znalezienie skarbu co oczywiście się udało, a szczęśliwy znalazca uzyskał awans na wyższy stopień wojskowy. Generalnie manewry przebiegły wręcz wzorowo i cała grupa awansowała na wyższe stopnie oraz w dowód uznania otrzymała pamiątkowe ordery-breloczki. Ostatnim akcentem była wizyta na placu zabaw oraz pałaszowanie bułeczek, które wyjątkowo smakowały wygłodniałym wojakom. Czekanie na autobus umilaliśmy sobie grą w głuchy telefon, a potem zmęczeni ale dumni ze swoich osiągnięć wróciliśmy na Brzeską.

Bardzo dziękujemy Honoracie za zorganizowanie i poprowadzenie tak wspaniałej wycieczki;)

wycieczka-z-honorata