Relacje uczestników

Co zmieniło się po spotkaniu „Oddziału Intensywnej Kreacji” w Warszawie?

Zuzia:

Upewniłam się w jakim kierunku chcę działać i jak to robić.

Muszę przyznać, że przed przyjazdem do Warszawy nie byłam pewna czy chcę zajmować się tematyką Białorusi. Na szczęście materiały przygotowane przez Mariusza rozwiały moje wątpliwości. Nie bez znaczenia był też entuzjazm całego zespołu.

Od pierwszych godzin spędzonych razem (już nawet w pociągu!) zaczęliśmy wgryzać się w skomplikowaną sytuację Białorusi, dyskutować, wymieniać się informacjami i opiniami. Okazało się że to co się tam dzieje możemy odnieść do historii wielu innych krajów, a mechanizmy rządzące białoruską władzą znane nam są od wieków.

Jak czułam się wracając do domu? Pobudzona. Zmotywowana. Zmęczona.

Jestem zadowolona, że stworzyliśmy zarys przyszłych działań. Cieszę się że spędziłam 24 godziny ze świetnymi ludźmi w twórczej atmosferze Centrum Edukacji Obywatelskiej.

Szkolenie spełniło moje oczekiwania, bo tak jak przewidywałam stało się początkiem Czegoś. I chociaż nie jestem jeszcze pewna jak potoczą się sprawy, zaczynam na to Coś pracować.

Kasia:

Zaszła pewna zmiana od poprzedniego szkolenia. Upłynął niemal rok, który wzbogacił nas o wiedzę, doświadczenia, uczucia, poszerzył nam horyzont, ukierunkowując na nasze cele. Tym razem, całkiem świadomie, przyjechaliśmy po to, aby zdobyć wiedzę i uzyskać odpowiedzi na nasze pytania.

W siedzibie CEO (dziękujemy!) od początku panowała twórcza atmosfera, na którą składało się nie tylko sama specyfika miejsca, ale też każdy z nas:

  • Zuzia, która potrafi niesamowicie celnie ująć swoje myśli, posiada dużą wiedzę, i świetnie sprawdza się w kwestiach organizacyjnych,
  • Kalina, która raz na jakiś czas rzuca pomysł, który okazuje się genialny,
  • Olek, nowa postać w naszej grupie, który sprawdza się w rozkładaniu nierozkładalnych kanap z Ikei i zadawaniu kluczowych pytań,
  • Mariusz, dzięki któremu znów się realizowaliśmy, jest osobą, która nas nakierowuje i otwiera przed nami drzwi „lodówki”? pola do realizacji celów.
  • No i ja „Szefowa” ? w ten sposób prześmiewczo nazwał mnie Olek, dlatego, że za każdym razem, kiedy ktoś zaczynał się ociągać, mobilizowałam go do pracy.

Jak się czujesz? Co dał Ci przyjazd tutaj? Takie pytania padły na sam koniec szkolenia.

Przede wszystkim szkolenie utwierdziło mnie w przekonaniu, że z przekazywaniem tego typu wiedzy, realizowaniem projektów, i ze współpracą z ludźmi łączy się moja przyszłość.

Wiem, że warto pracować społecznie, nie tylko dla ludzi, którzy na tym zyskują, ale również dla samej siebie – jest to wzbogacające i dowartościujące.

Kasia Peszyńska – Drews:

,,Szlachetne zdrowie nikt się nie dowie, jako smakujesz, aż się zepsujesz”. Te słowa mające ponadczasowe znaczenie sprawdzają się również w myśli, którą chce przekazać – mało kto uświadamia sobie w jak dobrych warunkach żyje i jakim jest szczęśliwym człowiekiem.

Gdy człowiek żyje w nieświadomości tego co tak naprawdę go otacza największym dla niego problem są rzeczy naprawdę przyziemne jak na przykład plama po ketchupie na nowej koszuli.

Są jednak momenty w życiu kiedy człowiek otwiera oczy. Podnosi głowę i zaczyna widzieć coś więcej niż czubek własnego nosa. Zaczyna wiedzieć wszystko, niejako automatycznie, w innym świetle.

Tak odświeżające dla nas było spotkanie z organizacja Mierz Wysoko, a bezinteresowna praca jaką włożyliśmy w projekt Myśl Globalnie Działaj Lokalnie była jedną z najbardziej wartościowych rzeczy, jaką, zdaje się wnosimy w nasze środowisko oraz nasze życia.

Okazuje się, ze można zrobić tak wiele nie robiąc prawie nic. Pytanie – jak niewyobrażalnie dużo można zmienić robiąc naprawdę więcej niż. prawie nic?

Co udało nam się zrobić do tej pory? W ciągu miesiąca udało nam się przygotować materiały, pochłonąć dawkę dużej wiedzy i przekazać ja dalej aż ok. 80 osobom z zakresu trzech tematów:

  • Konflikty – od kłótni do wojny,
  • Łamanie i Przestrzeganie praw człowieka,
  • Problem dzieci biorących udział w konfliktach zbrojnych

Zaangażowaliśmy się również w adopcje serca dzieci Ruandy, wspomaganie Amnesty International w maratonie pisania listów oraz wiele innych aktywności, które staraliśmy się skutecznie rozprzestrzenić w naszym środowisku.

Sukcesem jest przede wszystkim to, w jaki sposób jesteśmy my w to zaangażowani oraz sam fakt, ze kilka nowych osób jest widocznie zainteresowana tematami. Ludzie przestają być obojętni. Widać, że osiągamy cel, jakim jest samo uświadomienie ludziom że nie są sami na świecie – że dla niektórych ludzi Polska może i być i jest rajem jakiego nigdy nie zaznaj

Projekt jest współfinansowany przez Fundację Edukacja dla Demokracji w ramach programu pomocy zagranicznej Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP w 2006r.